KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ!
Siedemnastolatka pociągnęła
mnie za rękę i wybiegłyśmy z domu. Nie miałam pojęcia, co się
stało, więc krzyknęłam i Maggie się zatrzymała.
-Maggie do cholery jasnej! Możesz mi powiedzieć, co się stało w ich domu?!
I zaczęła mówić
- oni myślą, że to wszystko, nasza przyjaźń i to, że ich lubimy to dla kasy i sławy. Alex, Ross podsłuchał jak rozmawiałaś z ciotką i wyrwał jedno zdanie z rozmowy, nie wiedząc, o co może chodzić...- Jej wypowiedź przerwały krzyki dochodzące zza pleców Maggie
- Dziewczyny, czekajcie. To nie tak, porozmawiajmy! - Krzyknął Ell i Riker.
- Nie mamy, o czym rozmawiać! Jak w ogóle, mogliście tak pomyśleć? - Krzyknęła ze łzami w oczach brunetka
- Lubimy waszą muzę, ale nie jesteśmy jakieś ten! - Tym razem odezwała się Alex, a z racji tego, ze jest dość wybuchowa to bardzo szybko sie zdenerwowała.
- My wiemy. A poza tym rozmawiałaś z ciotka, wierzymy wam i nie będziemy bawić sie w detektywów, A Ross? On niech myśli, albo wierzy, w co chcę mam to gdzieś! - Odezwała się Delly, po czym przytuliła dziewczyny
- Dziękujemy - brunetka i blondynka wyszeptały razem
- No to, co? Chodźcie odprowadzimy was do domu twojej ciotki Alex - wielkiego przytulasa przerwał Rocky i uśmiechnął się promiennie
- Tak, chodźmy. - Wszyscy mu przytaknęli i ruszyli w drogę.
Ellowi jednak przez całą drogę coś nie dawało spokoju i musiał się o to spytać
- Dziewczyny.... Bo ten, tak właściwie to nie...- Alex i Mag popatrzyły na niego wystraszone, a brunet kontynuował
- Spokojnie, chodzi mi o to, że nie powiedziałyście nam, pod jakim adresem się zatrzymacie.
- Po tych słowach przyjaciółki i odetchnęły z ulgą
- aaa, no tak! Gapy z nas - zaśmiały się
-Maggie do cholery jasnej! Możesz mi powiedzieć, co się stało w ich domu?!
I zaczęła mówić
- oni myślą, że to wszystko, nasza przyjaźń i to, że ich lubimy to dla kasy i sławy. Alex, Ross podsłuchał jak rozmawiałaś z ciotką i wyrwał jedno zdanie z rozmowy, nie wiedząc, o co może chodzić...- Jej wypowiedź przerwały krzyki dochodzące zza pleców Maggie
- Dziewczyny, czekajcie. To nie tak, porozmawiajmy! - Krzyknął Ell i Riker.
- Nie mamy, o czym rozmawiać! Jak w ogóle, mogliście tak pomyśleć? - Krzyknęła ze łzami w oczach brunetka
- Lubimy waszą muzę, ale nie jesteśmy jakieś ten! - Tym razem odezwała się Alex, a z racji tego, ze jest dość wybuchowa to bardzo szybko sie zdenerwowała.
- My wiemy. A poza tym rozmawiałaś z ciotka, wierzymy wam i nie będziemy bawić sie w detektywów, A Ross? On niech myśli, albo wierzy, w co chcę mam to gdzieś! - Odezwała się Delly, po czym przytuliła dziewczyny
- Dziękujemy - brunetka i blondynka wyszeptały razem
- No to, co? Chodźcie odprowadzimy was do domu twojej ciotki Alex - wielkiego przytulasa przerwał Rocky i uśmiechnął się promiennie
- Tak, chodźmy. - Wszyscy mu przytaknęli i ruszyli w drogę.
Ellowi jednak przez całą drogę coś nie dawało spokoju i musiał się o to spytać
- Dziewczyny.... Bo ten, tak właściwie to nie...- Alex i Mag popatrzyły na niego wystraszone, a brunet kontynuował
- Spokojnie, chodzi mi o to, że nie powiedziałyście nam, pod jakim adresem się zatrzymacie.
- Po tych słowach przyjaciółki i odetchnęły z ulgą
- aaa, no tak! Gapy z nas - zaśmiały się
- ciocia Anna mieszka na ulicy Avalon 15-
powiedziała Alex
- Ale to blisko nas. Niecałe dwie przecznice dalej, więc jesteśmy w pewnym sensie sąsiadami! Będziemy siedzieć u siebie godzinami, pidżama party, zakupy i wiele, wiele innych atrakcji - powiedziała uradowana dziewiętnastolatka.
- Wyluzuj Bondi. - Rzuciła ze śmiechem Mag i wyruszyli w stronę domu, gdzie Alex i Mag miały się zatrzymać. Po niepełnych piętnastu minutach cala szóstka była pod drzwiami dużego czerwonego domu. Widać było, że ciotka Alex jest dość bogata.
- No to tutaj, Avalon 15. No nic my będziemy się zbierać –powiedziała Delly
- Ale to blisko nas. Niecałe dwie przecznice dalej, więc jesteśmy w pewnym sensie sąsiadami! Będziemy siedzieć u siebie godzinami, pidżama party, zakupy i wiele, wiele innych atrakcji - powiedziała uradowana dziewiętnastolatka.
- Wyluzuj Bondi. - Rzuciła ze śmiechem Mag i wyruszyli w stronę domu, gdzie Alex i Mag miały się zatrzymać. Po niepełnych piętnastu minutach cala szóstka była pod drzwiami dużego czerwonego domu. Widać było, że ciotka Alex jest dość bogata.
- No to tutaj, Avalon 15. No nic my będziemy się zbierać –powiedziała Delly
- Ey! Nie tak
prędko moja panno. Chce was przedstawić. I zapraszam na obiad. - Al zatrzymała swoich
przyjaciół
- Nie chcemy robić problemów
- Powiedział Riker ze słodkim uśmiechem
- Przestańcie, to żaden
problem, a z reszta ciocia sama kazała was zaprosić. Chce poznać osoby, które
nam pomogły. - Alex nadal nalegała na to, aby jej przyjaciele zgodzili sie na
jej propozycje
- No dobrze - R5 a może
raczej R4 przytaknęli, a dziewczyny odpowiedziały im uśmiechami. Mag odwróciła
się w stronę drzwi, po czym zapukała.
W TYM SAMYM CZASIE
U ROSSA
Ugh, może źle zrobiłem tak naskakując na te
dziewczyny, przecież nie mam pewności, ale przezorny zawsze ubezpieczony! Czy
to źle, że chce nas chronić? Po tej akcji z Pamelą i zdjęciami spod prysznica?
Na sama myśl o tym zdarzeniu mam ochotę zapaść sie pod ziemie. Musze przyznać,
że żywiłem do Pam nawet drobne uczucie. Była ładna, pupa, piersi, nogi, miała to,
na czym pusty mężczyzna zawiesza wzrok, jednak jak dla mnie była zbyt pusta.
Blondynka z odrostami do ucha, czarne oczy, gdyż nosiła soczewki, sztuczna
opalenizna, a jednak coś do niej poczułem. Tłumacze to sobie zawsze tak, ze
przy nas była jak aniołek.
Gdybym tylko wiedział,
jaka ona jest naprawdę. Za to te dziewczyny? Nie wyglądają na złe, ba wyglądają
na bardzo porządne. Może powinienem dać im szanse?
Nieeee! Jeśli chcą zyskać
moje zaufanie niech mnie do siebie przekonają!
Hymmm, coś jest nie
tak. Siedzę i myślę i nikt mi nie przerywa. Pewnie jeszcze nie wrócili po tym
jak pobiegli za Alex i Maggie. Mogę się założyć, ze Delly da mi nieźle popalić.
- Po tych całych przemyśleniach blondyna rozbolała głowa, wiec położył sie i zasnął.
Gdy Ross smacznie
spał, pozostali właśnie weszli do środka. Ciocia Anna bardzo miło i uprzejmie
powitała siostrzenice wraz z przyjaciółmi. Wszyscy zostali zaproszeni do salonu,
gdzie czekały już przygotowane talerze. Po chwili rozmów z ciocią do pokoju
wszedł wysoki szatyn o czarnych oczach, miał na sobie tylko krótkie spodenki,
był bez koszulki i można było zobaczyć tatuaż, który był lewej stronie na
żebrach… To była róża…
Gdy Delly ujrzała
chłopaka jej oczy nabrały blasku
- Alex, Mag - przytulił
dziewczyny - iiii piękna nieznajoma - powiedział i pocałował Delly w dłoń
- Hej jestem Matt, przyszły Kardiochirurg, a
Ty?- Zapytał patrząc w brązowe oczy dziewczyny - To jest Rydel moja SIOSTRA
misiu ładny - wtrącił się Riker, na co Rocky wybuchł śmiechem i został
spiorunowany wzrokiem przez Alex
- T-Tak, jestem
Rydel. Milo mi Cie poznać - dziewczyna nadal nie mogła oderwać wzroku od jego
czarnych jak smoła oczek
Tą chwilę przerwała
ciotka wychodząca z kuchni
- Dobra wy tu gadu,
gadu, a obiad stygnie! Siadajcie i jeść- uśmiechnęła się ciocia
Wszyscy wykonali
grzecznie polecenie kobiety i zasiedli do stołu.
Podczas obiadu
ciotka próbowała dowiedzieć się sie więcej o członkach zespołu, za to Matt ciągle
obserwował Rydel, skupiał sie na każdym jej geście, ruchu, uśmiechu, który uważał
za piękny, jednak Delly udawała, ze nie widzi tego hipnotyzującego wzroku i ciepłych
oczek Matta wlepiających sie w nią na każdym kroku, Ratliff po, mimo że chodził
z Kelly miał dość ciągłych uśmiechów Matta w stronę Rydel. Po obiedzie
przyszedł czas na deser, więc ciotka przyniosła dla wszystkich lody czekoladowe,
które wszyscy zjedli ze smakiem. Nagle Riker spojrzał na zegarek i powiedział
- My juz powinniśmy
sie zbierać, jest późno a w domu została dwójka naszego rodzeństwa, pa
dziewczyny - podszedł do przyjaciółek i pocałował je w policzek, po czym razem
z rodzeństwem i Ellem wyszli, jednak zatrzymał ich czyjś głos
- Hej! Poczekajcie odprowadzę
was. - Powiedział Matt i dołączył się do grupy
Przyjaciółki
zostały, a Matt poszedł odprowadzić nowo poznanych znajomych do domu.
Ciocia wysłała Mag
i Alex do ich pokoju i kazała się rozpakować, a sama się zabrała za sprzątanie
po obiedzie. W tym samym czasie Matt i reszta dochodzili już do swojego domu.
Riker i Rocky
pożegnali się z kumplem i weszli do domu, natomiast Ratliff i Delly jeszcze
chwilę zostali na zewnątrz.
-Umm Rydel idziesz?
– Spytał Ratliff
-Idź, ja jeszcze
chwilę porozmawiam z Mattem, na co Ratliff posłał zabójcze spojrzenie szatynowi
i wszedł do środka.
W domu wszyscy
rozeszli się po pokojach, natomiast Delly chwile porozmawiała z Mattem,
wymienili sie numerami i pożegnała się i gdy już miała wchodzić do domu szatyn
krzyknął
–Mała zobaczymy się
jutro?
-Jasne- odpowiedziała
i weszła do środka, a chłopak udał się w stronę domu.
Gdy chłopak dotarł do domu,
Maggie i Alex już spały.
Riker był bardzo
zmęczony tym całym dniem, więc szybko wziął prysznic i położył się do łóżka, ale
w pewnym momencie coś podrapało go w szyję, wiec się podniósł i ujrzał
naszyjnik z ich logo, myślał, że to jest jego, ale zobaczył na nim napis „Maggie”
-Musiał
jej spaść w nocy- powiedziałem do siebie i położyłem go na szafce nocnej z
zamiarem oddania, a potem ułożyłem się wygodnie w łóżku, chociaż wolałem żeby
Maggie była obok mnie i zasnąłem.
W Domy Lynch’ów jak
i u ciotki Anny wszyscy już spali…
CDN ♥
________
Rozdział zaś nie zalicza się do długich, ale nie ważne :D
Mam nadzieje, żę się podobał, życzymy miłej nocy
Mam nadzieje, żę się podobał, życzymy miłej nocy
Pysiek i Renia ♥
Rozdział na prawdę świetny, ale uważaj na zmianę narracji ;) Taka mała rada kiedy ją zmieniasz z trzeciej na pierwszą daj lakiejś np. *** albo napisz z perspektywy Rikera, ponieważ całe opowiadanie było pisane w trzeciej osobie l.poj. a nagle końcowe jedno zdanie ni skont ni zowąd w pierwszej XD Ale ogólnie rozdział bardzo fajny ;) Weny życzę i czekam na next ;*
OdpowiedzUsuńPisałam go z Patrycją do prawie 1 w nocy, musiałam się pomylić, zaraz poprawie i dzieki za uwage xd
UsuńBosko ! <3
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na next'a ! <3
Zostałyście nominowane do LBA szczegóły --> r5-and-raura-time-to-love.blogspot.com
OdpowiedzUsuń