wtorek, 18 lutego 2014

Rozdział 2 - "Nowe znajomości i nowe problemy?"

KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ! <3

Przyjaciółki od dłuższego czasu błądziły po mieście szukając domu ich przyszłej opiekunki. Jak zwykle wygłupiały się i rozmawiały o wszystkim, ale też o niczym. Kurczę ! Jak prowadziła ta droga ? Czemu nie mogę sobie przypomnieć trasy do domu cioci ? Maggie była już bardzo niecierpliwa, a mi powoli kończyły się wymówki. - takie myśli zaprzątały głowę blondynki. 
- Alex, wiesz gdzie mieszka ta Twoja ciocia czy nie ? Łazimy już tak po Los Angeles od 2 godzin taszcząc ciężkie torby. Więc ja się pytam : GDZIE DO CHOLERY MIESZKA TWOJA CIOTKA ! - pytała już zdenerwowana brunetka. 
- Mag ja wiem gdzie mieszka, tylkoooo.... - Alex przeciągnęła ostatnią samogłoskę i spojrzała na swoją przyjaciółkę.
-Tylko ? Tylko co ? 
- Tylko nie pamiętam jak się tam szło. Przepraszam, byłam pewna, że podczas drogi przypomnę sobie trasę. 
- Ygh ! Dobra, nie ważne. Chodź zapytamy się kogoś. Na jakiej ulicy mieszka siostra Twojej mamy ?
- Avalon 15. Mag gniewasz się ?
- No co Ty mała - przyjaciółki obdarzyły się promiennymi uśmiechami, po czym  mocno uściskały - Chodź zapukamy tu i się spytamy. 
-  Dobra no to chodź !
- Ale Ty się pytasz. - oznajmiła 17 latka i wystawiła język Alex 
- Ale dlaczego ja ?!
- Bo ja się wstydzę.
- A ja to niby nie ? 
- Dobra to inaczej : Ja pukam, a Ty się pytasz. 
- Grr, fest mi rozwiązanie. Po zbóju normalnie. - wymamrotała pod nosem blondynka 
- Co tam miałczysz ?
- Mówię jak bardzo podoba mi się ten pomysł. - Alex odwróciła się w stronę przyjaciółki i zatrzepotała rzęsami.
- No, ja myślę. Dobra pukaj bo jest już 14: 30, a mi się chce siku. - Meg pośpieszała Al, krzyżując nogi i lekko podskakując, co bardzo rozśmieszyło 16 latkę. 
Alex odwróciła się w stronę drzwi i z lekkim zawahaniem zapukała w nie. Gdy po dłuższym czasie nikt nie otwierał, dziewczyna chciała już  odejść, odezwał się przyjazny dziewczęcy głos.
- Szukacie czegoś ? - nastolatka odwróciła się na pięcie, a przed jej oczami ukazała się ładna, wysoka blondynka z czekoladowymi oczami, na oko miała 19- 20 lat, nie więcej. 
- Emmm he-hej, nazywam się Alex, a to moja przyjaciółka Maggie i...- dziewczynie nie było dane dokończyć, gdyż przerwała jej nieznajoma.
- A ja jestem Rydel, ale mówcie mi Delly. Poznajecie mnie, alb kojarzycie ? - dziewczyny czuły sie ja na przesłuchaniu, ale obie zaczęły dokładnie lustrować Rydel, po czym przecząco pokiwały głowami. 
- Och, ok.  Wejdźcie, zapraszam. O i poznacie moje rodzeństwo. - blondynka mówiła z wielkim entuzjazmem i pociągnęła dziewczyny za nadgarstki do domu. 
- Wiesz, Rydel bo my na chwilkę. Tak właściwie to chciałyśmy się zapytać tylko o drogę. - odezwała się dotąd milcząca Mag. Tak właściwie to wiedziała, że blondynka należy do jej ulubionego zespołu R5, ale ni chciała się przyznać, ponieważ bała się, że weźmie ją i Alex za jakieś natrętne fanki. 
- Oj nie dajcie się prosić. A z resztą zapraszam was na obiad i musicie wiedzieć, że mi się nie odmawia, a poza tym poznamy się. Zobaczycie, będzie fajnie. - przyjaciółki popatrzyły na siebie, ale ostatecznie się zgodziły, na co 19 latka promiennie się uśmiechnęła.
- Dobra to ja zawołam moich braci, a wy idźcie usiąść do salonu. - jak kazała tak zrobiły. Przeszły do salonu, dokładnie oglądając dom. Były pod wrażeniem. W salonie była duża biała kanapa oraz fotele. Ściany miały kolor czerwony, a sufit szary. Idealnym dopełnieniem nowoczesnego wystroju była wielka czarna plazma na ścianie na wprost kanapy. Tylko jedno słowo wyrażało ich zachwyt " wow" . Z letargu, dziewczyny wyrwał krzyk nowej przyjaciółki. 
- Małpy ! Mamy gości, złazić na dół ! - jednak odpowiadała jej głucha cisza, dlatego Delly sięgnęła po radykalne metody.- To mega laski ! WOOOOLNE !-  po tych słowach przy blondynce w szeregu ustawiło się 5 chłopaków. 
- Gdzie ?
- Na pewno wolne ?
- Pokażcie się !
- Nie gryziemy !
- Kici kici kici ! - przekrzykiwali się nawzajem, a ostatni tekst należał do Rocky'ego. Całe rodzeństwo spojrzało na niego jak na debila. 
- No co ? Kobietki lecą na moje " kici kici kici " - powiedział tonem jakby to było oczywiste. Pozostała czwórka uderzyła się otwartą dłonią w czoło i pokiwali głową z politowaniem. 
- Mag, Alex chodźcie poznacie moich debili !- krzyknęła Rydel wgłąb salonu. Po chwili, dziewczyny nieśmiało stanęły przed chłopcami, obok swojej przyjaciółki. Riker, Rocky, Ell i Ryland od razu zajęli się dziewczynami, za to Ross był mega zdystansowany. 
- Ross co jest, czego nie posiedzisz z nami w salonie ? - korzystając  z okazji blondynka zapytała swojego brata siedzącego w kuchni. 
- Rydel skąd je znasz ? Skąd wiesz, że to nie jakieś fanki, które znalazły adres w necie? Skąd wiesz, czy nie chcą zdobyć naszego zaufania, a później wykorzystać ? Pamiętasz Pamelę ? Chyba nie chcemy, żeby historia powtórzyła się.
- Przestań ! Przestań wszystko niszczyć ! Wreszcie mam szansę na normalną przyjaźń, ale Ty oczywiście musisz mieć te swoje durne uprzedzenia. Ja wiem, że im można ufać, to widać. A z resztą po co ja Ci się tłumaczę skoro i tak nie uwierzysz. - po tych słowach 19 latka wróciła do śmiejącego się towarzystwa, a blondyn kroczył za nią.
- Noo, co to za śmiechy ?  zapytała blondynka
- Dziewczyny opowiadały nam jak się tutaj znalazły. Spokojnie można by opowiadanie z tej historii napisać. - odpowiedział uhahany Riker
- Ej mam pomysł ! - wypalił Ell i znacząco popatrzył  na Rocky'ego.
- Czy myślimy o tym samym ? - zapytał brunet, po chwili on i Ratliff jednocześnie wykrzyknęli jedno słowo.
- BUTELKA ! - reszta towarzystwa wiedziała o co chodzi. Usiedli w kółku na dywanie, a Ryland przyniósł butelkę, która zaraz po położeniu poszła w ruch. Wyzwania były śmieszne, straszne, a pytanie żenujące, zabawne i w przypadku Rocky'ego czy Ella tradycyjnie głupie. Całe towarzystwo nim się obejrzało była już godzina 22: 30.
- O matko ! - raptownie poderwała się Alex
- Czy coś się stało ?- zapytał zdezorientowany Ross 
- Em nie.... może ... to znaczy TAK ! My musimy już iść.- blondynka złapała Mag za rękę i pociągnęła w stronę drzwi, ale drogę zagrodzili im Riker i Delly
- O nie ! Zapomnijcie, Jest późno i ciemno. Nie będziecie się same szlajać po Los Angeles. Dzisiaj zanocujecie u nas, a jutro zaprowadzimy was do Twojej cioci Alex .- dziewczyny na początku nie były przychylne temu pomysłowi, ale gdy do Rikera i Rydel przyłączyli się jeszcze Rocky i ell nie miały innego wyjścia jak przystać na propozycję przyjaciół. 
- No to tak dzieciaczki. Teraz wujek Rocky rządzi i rozdziela do pokoi. Alex i Ross, Ratliff do Delly, Maggie do Rikera, a jako pan i władca, alfa i omega śpię sam. Więc CIAO ! -  Rocky juz chciał wbiec po schodach do swojego pokoju, ale siostra mu nie pozwoliła przytrzymując go za kaptur. 
- Po pierwsze Rocky : NIGDY nie będziesz rządził, uświadom to sobie. Po drugie, Ell śpi u siebie, do Ciebie idzie Mag, do mnie Alex a Ross i Riker do swoich pokoi. I nie słyszę sprzeciwu jasne ? 
- Tak jest Delly. Chodź osobo, zaprowadzę Cię do naszego pokoju. - Rocky mówiąc " naszego " uniósł dwukrotnie brwi i pociągną brunetkę za sobą. Biedna zdołała tylko wydusić z siebie " Boję się jego ! " na co blondynki posłały jej przepraszający uśmiech.
- Wy do siebie, a Ty mała za mną ! - Rydel wydała rozkazy i zabrała Alex do swojego pokoju.
- Bardzo ładny macie dom, a mogę wiedzieć gdzie wasi rodzice ? - zapytała 16 latka 
- Za dom dziękuję, a rodzice są w delegacji. To znaczy tata jest, ale zawsze zabiera ze sobą mamę.
- Aaaaaa, ej Delly mogę o coś zapytać ?
- Pewnie, mała. Pytaj o co tylko chcesz. 
- Ross to nas nie lubi , prawda ? - słychać było smutek w głosie dziewczyny
- Alex, to nie tak, że was nie lubi. To jest... Ross, jego nie ogarniesz, serio ! On ma po prostu uprzedzenia, przez taką jedną dziewczynę. Długa historia. 
- Spoko, ja mam czas, a tak dokładnie to całą noc. 
- Nie odpuścisz prawda ? 
- Nope ! 
- No więc, kiedyś obok nas przeprowadziła się taka Pamela i ona zaprzyjaźniła się z nami tylko po to, żeby być sławną i dla kasy i wgl. Była strasznie dwulicowa i fałszywa, a my jej ufaliśmy. Przez nią Ross stał się nieufny, bo ta szmatka wrzuciła do neta jego zdjęcie z pod prysznica. Ale był skandal. 
- Emmm Delly nie rozumiem, czemu sławna ? Czemu skandal ? Kim wy jesteście ? 
- Ty nie znasz nas? Naprawdę? To może i lepiej – Zdziwiła się brązowooka blondynka i lekko się uśmiechnęła
- Rydel proszę, ja was naprawdę kojarzę, ale za cholerę nie mogę sobie przypomnieć
- Oj Alex nie ważne, chodźmy spać, bo późno
- Rydel! Nie wymigasz się!
- Oj no dobra… Słuchaj…
- Bożee!!!
Rydel zaczęła śpiewać po cichu Love me like that, a mi opadła gęba ze zdziwienia
- Ty jesteś…
- Tak, jestem Rydel Lynch z zespołu R5, możesz już zacząć krzyczeć, skakać, co tam tylko chcesz…
 - Przestań! Lubię z Maggie waszą muzykę, ale nie jesteśmy nie wiadomo, jakie psychofanki…
- To się jeszcze okaże- Rydel uśmiechnęła się szeroko
- Słuchaj Rydel, myślisz, że Maggie wytrzyma z Rocky’m w jednym pokoju? Szczerze jej bardzo współczuje…
- Zostawię drzwi otwarte, wie gdzie jest nasz pokój, więc najwyżej przyjdzie
- Okej
Rozmawialiśmy jeszcze trochę, potem zasnęłyśmy
O Bożee! Zabije Rydel i Alex! Od kilkunastu dobrych minut próbuje ogarnąć Rocky'ego, który namawia mnie do zagrania w rozbieraną butelkę, Jezu czy on nie rozumie, żę nie chce? Jest naprawdę taki tępy? No, ale cóż można po nim się spodziewać.
- Rocky do cholery! Możesz się w końcu ogarnąć?!
- Mogę, ale nie chce!- Zaczął się śmiać
- Mam dość! Wychodzę! Miłej Nocy!
-Ejjj! No dobra już się uspokajam!
-Daje ci ostatnią szanse.
Wszystko już wydawało się normalnie, gdy znowu zaczął temat butelki.
-Maggie! No proszę, proszę, proszę zagrajmy!
-Rocky! Ty jesteś jakiś niewyżyty czy co? Mam dość! – Wstałam i wyszłam z pokoju, trzaskając drzwiami.
Na korytarzu było ciemno, ale nie chciałam zapalać światła, miałam zamiar trafić do pokoju Rydel, ale nie byłam pewna, który to jest, ale coś mi mówiło, że te drzwi są już blisko.
Doszłam do drzwi, miałam wielką nadzieje, że to pokój Rydel, złapałam za klamkę i weszłam. TO NIE BYŁ JEJ POKÓJ  TYLKO RIKERA!
Riker siedział na łóżku pogrywał na gitarze. Miał tylko na sobie niebieskie bokserki, trzeba przyznać, że to niezłe ciacho. Bożę Maggie weź się ogarnij! Wparowałaś do pokoju Rikera bez zaproszenia!
-Ummm… Hej… Przepraszam, myślałam, że to pokój Rydel już wychodzę..
- Ej spokojnie każdy ma prawo się pomylić, może zostaniesz na chwile? -Zapytał uśmiechnięty
-Może lepiej nie, Pójdę do Rydel…
- Nalegam, żebyś została, chociaż na chwilkę
-No dobra, dobra – weszłam do środka zamykając drzwi, byłam w lekkim szoku, bo pierwszy raz widzę w pokoju chłopaka taki porządek. Riker odłożył gitarę i powiedział, żebym usiadła koło niego. i tak zrobiłam.
- W sumie… To, czemu chciałaś iść do Rydel? Przecież miałaś zostać w pokoju Rocky’ego?
- Z nim nie da się wytrzymać!
Riker wybuchł śmiechem
-To cały Rocky, niech zgadnę namawiał na rozbieraną butelkę?
- Taaaa, ale to nie jest śmieszne Riker!
- No dobrze, wiesz, co? To ja mam pomysł.. Żebyś już się nie włóczyła po domu to może zostaniesz? Bo znowu pomylisz pokoje i pójdziesz w najgorszym wypadku do pokoju Rossa, albo Ratliffa,a oni nie lubią nie zapowiedzianych gośći- Riker zaczął się śmiać
-, Jeśli nie będę Ci przeszkadzać, to bardzo chętnie zostanę – lekko się uśmiechnęłam
- Nie będziesz, skoro sam Ci to zaproponowałem Maggie… Jeszcze jedno pytanie..
- Tak?
- Czy nie Bedzie Ci to przeszkadzało jak położysz się koło mnie na łóżku? Wiesz nie chce mi się iść po materac itd. a łóżko duże jest
-Nie no spoko, nie będzie
-Wolisz koc czy kołdrę?
- Riker mi naprawdę bez różnicy, powinnam się cieszyć, że w ogóle mogę tu zostać, bo jakoś nie mam ochoty na wbicie do pokoju Rossa lub Ratliffa
- hahahaahha, dobra mam nadzieje, że jak będziesz miała swoją kołdrę nie zabierzesz mi koca – wybuchł śmiechem
- Na pewno nie
- Trzymam Cię za słowo.
W pewnym momencie Riker spojrzał na moją szyję, na śmierć zapomniałam, że mam na niej naszyjnik z ich logo, czyli taki sam jak wszyscy członkowie zespołu, chciałam go ukryć, bo naprawdę mogliby pomyśleć, że jesteśmy jakieś psychofanki razem z Alex.
-Ummm Maggie… Wydaje się mi czy jesteś fanką naszego zespołu? Ty dobrze wiesz, kim my jesteśmy prawda?
-Tak… I co teraz uważasz, że ja i Alex jesteśmy jakieś, psychofanki, które w Internecie znalazły was adres?- Posmutniałam
- Niee! Maggie! Ja tak nie myślę.. Naprawdę..
-Ty nie, ale Ross tak… Odniosłam takie wrażenie..
- Ros to inna bajka, ale o nim powiem Ci, kiedy indziej dobrze? Mam prośbę..
- Jaką?
- Zaśpiewaj mi jakąś naszą piosenkę, chcę usłyszeć jak śpiewasz, bo mówiłaś, że lubisz…
-Riker mówisz poważnie? Nie umiem śpiewać!
-Szczerze? Nie wierze Ci..
- Oh no dobra…. Ale którą?
- Twoją ulubioną
Zastanowiłam się chwilę, którą piosenkę mam mu zaśpiewać, ale po dnie długim namyśle zaczęłam śpiewać One Last Dance, zaśpiewałam mu całą piosenkę, Riker zasnął.
Pogłaskałam go po jego ślicznych włosach i szepnęłam mu do ucha „Śpij słodko”, chciałam na chwile wstać, ale poczułam, że Riker złapał mnie za rękę i szepnął „Proszę, zostań”.
Zrobiłam tak jak prosił, weszłam pod kołdrę, byłam tak zmęczona, że szybko zasnęłam tak  jak Riker...

_________________
No to mamy kolejny rozdział :)
Pisałyśmy go razem, ale Patrycja najwięcej :D
Dobranoc ;*

4 komentarze:

  1. OMG! Zaczepisty rozdział :3 Bosko piszesz <33 Czekam na next! :* ps. weny życzę ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo my jesteśmy Najlepsze hahah! :D

      A tak na poważnie to dzięki <3

      Usuń
  2. Kocham, kocham, kocham!!! Czekam na następny! Ma być zaraz! Już łażę po ścianach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eyyy spokojnie, nie mam pojęcia kiedy go zaczniemy pisać ^^

      Usuń