NARRATOR
W domu Lynchów była cisza, jakiej jeszcze chyba nigdy nie było. W salonie Rocky, Ross i Riker oglądali telewizję, ale każdy zapewne myślał o czymś innym.
- Ja już tak nie mogę! -Zdenerwowany Brunet wstał z kanapy i kierował się do wyjścia z salonu.
-Gdzie się wybierasz?- Zapytał Riker wychodząc za bratem.
-Na plażę, posurfować. Idziesz ze mną? -Na to pytanie starszak kiwnął głową.
W pokoju Rydel też nie było ciekawie. Dziewczyna po opowiedzeniu historii Mattowi, zasnęła w jego ramionach. Chłopak zrobił to chwilę po niej patrząc w pięknie ozdobiony sufit.
ALEX
-Nudzi mi się! - Zajęczałam Maggie to ucha, ale ta dalej nie zwracała na mnie uwagi. Była zbyt zafascynowana filmem. -Maggie... Magg nooo!
-Zamknij w końcu twarz. - Już miałam otwierać buzię, żeby się odszczekać, kiedy przeszkodził mi dzwoniący telefon. Jak się okazało- telefon mojej przyjaciółki. Spojrzała na ekran, a później szybko na mnie. Zbyt szybko, przez co domyśliłam się, kto dzwoni.
-Odbierz. - Powiedziałam i usiadłam wygodnie na kanapie.
-Halo?.... Nie jestem pewna.... Ona raczej nie.... Wiesz, jaka jest.... Dobra.... Za dwadzieścia minut?.... Świetnie.
- Wątpię żeby wiedział, jaka ja jestem. - Powiedziałam obojętnie i skierowałam się w stronę drzwi frontowych.
- Gdzie się wybierasz? - Dobiegł mnie głos przyjaciółki.
- Nie będę sama siedziała w domu. Idę do Lynchów. Jak coś to dzwoń?
Wyszłam kierując się w stronę domu przyjaciół. Nie chce żeby Chris spotykał się z Maggie. Nie chcę żeby spędzała z nim czas! Wiem, jaki on jest i wiem jak to jest przebywać w jego towarzystwie. Z czasem chce się więcej i więcej. Z tego wszystkiego zaczęłam kopać całkiem spory kamień. Zdenerwowana kopnęłam go ciut za mocno, przez co trafił w drzwi jakiegoś auta. Nagle rozległ się alarm, a ja spanikowana rozglądając się czy nikt nie widział.... Uciekłam. Oto, co nerwy potrafią zrobić ze mną. Zawsze wpakuję się w jakieś kłopoty. Zmęczona forsującym biegiem, jak rakieta wpadłam do domu. Pobiegłam do salonu i usiadłam koło Rossa, który patrzył się na mnie dość... Dziwnie. Ale co się dziwić?
-Sorki, że nie zapukałam- wysapałam
-Nie ma sprawy. Co się stało?
-Nerwy. Powiedzmy, że gra w nogę ma swoje wady i zalety. - Zaśmiałam się.
-Jaaasne. Powiedzmy, że rozumiem.
-Gdzie wszyscy? - Rozglądnęłam się po salonie. Było nadzwyczajnie cicho...
-Rocky i Riker pojechali na plażę od stresować się, a Rydel i Matt są na górze. Chyba śpią.
Chcieli się od stresować.... To my przysparzamy im tyle atrakcji. Najpierw nasze pojawienie się, później akcja z urodzinami Maggie, nasze ataki złości i jeszcze pojawienie się Christiana...
-Przepraszam - wyszeptałam ze spuszczoną głową, bawiąc się palcami. Chłopak złapał za mój podbródek zmuszając mnie do patrzenia mu w oczy
-Za, co? - Zapytał marszcząc brwi. Kiedy to robi, tworzy mu się tam takie "H". Słodko wtedy wygląda
-To przez nas. Gdyby nie to, że chciałyśmy się zapytać o drogę, pewnie byście teraz siedzieli wspólnie i oglądali filmy.
-Nie pleć głupot. Gdyby nie wy, Rydel pewnie siedziałaby załamana z powodu braku przyjaciółek. Ell i Rocky wszystkich by wkurzali. Ja siedziałbym nadąsany w swoim pokoju, a Riker? On nawet nie wiem, co by robił. Możliwe, że by się zadręczał po kolejnej nieudanej randce. Więc lepiej zamilcz.... maleńka. - Blondyn puścił mi oczko i uśmiechnął się uroczo. Nagle zmarszczyłam brwi, bo coś mnie zaciekawiło. Nachyliłam się w stronę chłopaka...
-Wiedziałeś, że jak się uśmiechasz, to w lewym policzku tworzy Ci się dołeczek? Jest słodki - zaśmiałam się widząc rozbawienie w jego oczach.
- Serio? Jesteś mistrzynią w prawieniu komplementów Alex. - Oboje zaśmialiśmy się. Podkuszona dobrym nastrojem rzuciłam się na Rossa, przez co wylądował plecami na kanapie, a ja na nim. -Woooow, spokojnie. Wiem, że jestem bos.... - Nie dokończył, bo zatkałam mu usta swoją dłonią.
-Ciiii. Lepiej tego nie dokańczaj. - Pokiwał głową, a ja cofnęłam rękę.
-Jadłaś popcorn? - Przytaknęłam - tak myślałem. Masz słone, smaczne ręce. - Zarumieniłam się
-Fajnie. Naprawdę fajnie Ross. - Zaśmiałam się, ale zaraz ucichłam pod wpływem czujnego wzroku blondyna. Skanował moją twarz, powoli podnosząc swoją głowę. Miałam chwilę totalnego znieruchomienia. Żadna myśl nie kłębiła się w mojej głowie, a jedyne, na czym się skupiałam to jego oczy na zmianę z ustami. Nie czekał dłużej. Po prostu przywarł swoimi ustami do moich warg. Pocałunek najpierw delikatny i nieśmiały z upływem czasu robił się odważniejszy. Przez brak tlenu w płucach oderwaliśmy się od siebie. Chłopak uśmiechnął się i znów mnie pocałował. Tym razem chciał więcej. Przegryzł moją dolną wargę prosząc o więcej. Bez konsultacji z rozumem po prostu dałam mu dostęp. Był to pocałunek taki, o jakim zawsze marzyłam. Był niczym z najprawdziwszych filmów romantycznych.
- Od dzisiaj twoje usta z posmakiem popcornu to mój ulubiony przysmak. - Mruknął i tym razem pocałował mnie w czoło. Wtuliłam twarz w jego klatkę piersiowa. Chciałam przedłużyć tę chwilę. Nie chcę żeby później zrobiło się niezręcznie....
CHRISTIAN
Czekałem na Maggie już dziesięć minut. Spóźnia się. Może Alex nie chciała żeby brunetka przyszła na spotkanie ze mną? Ale z drugiej strony, dlaczego miałaby nas izolować? Ona taka nie jest...
-Przepraszam za spóźnienie. Chciałam dokończyć oglądanie filmu. - Usłyszałem za swoimi plecami. Odwróciłem się i z uśmiechem przytuliłem Magg.
-Z Alex?
-Nie.. Ona nie jest fanką takich filmów, więc zaraz po Twoim telefonie wyszła z domu.
-Gdzie poszła?! Sama?
-Spokojnie Chris... Ona nie jest już dzieckiem. - Upomniała mnie. Z zaciśniętymi ustami sztywno kiwnąłem głową. -Co będziemy robić?
-Nie widzieliśmy się parę lat. Chcę wiedzieć, co się u was działo. - Zrobiłem brewki, a brunetka się zarumieniła. Coś jest na rzeczy....
~*~
- A pamiętasz jak na wycieczce szkolnej miałaś tak wysoka gorączkę, że musiałaś spać w pokoju z nauczycielami? - Siedzieliśmy teraz przy jeziorku, sam nie wiem gdzie wcinając lody i wspominając. Ten czas leci tak błogo...
-Pamiętam! Haha. Pamiętam, że w nocy się przebudziłam, a oni mówili, że jeśli temperatura mi nie spadnie odwiedzę szpital. Mogę się założyć, że byłam blada jak ściana! - śmiała się bez opamiętania.
-Tak.. A rok później na tej ostatniej wycieczce, Alex pomyliły się pokoje i wlazła jakiemuś obcemu facetowi do pokoju. Była jazda na cały obóz. Hahaha.
-Wiem. Też wtedy musiała spać z nauczycielami. Pamiętam, że na drugi dzień byłam taka zdziwiona gdzie zniknęła mała i jej pościel. Myślałam, że nam zwiała... Nie śmiej się! Wiesz przecież, że jak lunatykowała miała niezłe pomysły. - Na samo wspomnienie wybuchliśmy okropnym rechotem. Zachodziliśmy się ze śmiechu.
-Hahaha oplułaś się! Poczekaj. - Wyciągnąłem chusteczki higieniczne z kieszeni i wytarłem jedna, brodę przyjaciółki.
-Dzięki. - Zarumieniła się i odwróciła głowę. Nadal nie dopuszczała mnie zbyt blisko...
- A pamiętasz jak na, Halloween jako jedyna z całej szkoły przebrałaś się za żabę?
-Wszyscy się ze mnie wtedy śmiali! - Wydęła usta w podkówkę, ale zaraz parsknęła śmiechem
-Dla mnie wyglądałaś uroczo. Dobra koniec wspomnień. Teraz opowiadaj, co się OBECNIE dzieje. To ten Ross jest twoim księciem? - Szturchnąłem ją łokciem, a ona z uśmiechem pokręciła głową.
-Nie... Mi przypadł do dyspozycji jego starszy brat. Są strasznie podobni, ale Riker... Riker jest idealny.
-Nieźle Cie wzięło. Wiesz chyba ich kojarzę... Musze Angeli zapytać ona będzie wiedziała...- Powiedziałem to do siebie, ale niestety na tyle głośno, że na samo wspomnienie imienia mojej narzeczonej Maggie się skrzywiła.
-Nie musisz się jej pytać. Ja Ci powiem. Jakoś tak całkowitym zbiegiem okoliczności zaprzyjaźniłyśmy się z Alex z R5, a basista tego zespołu jest moim chłopakiem. - Odburknęła. Przytaknąłem sztywno głową obserwując reakcje przyjaciółki.
-Będę się już zbierała. Anna pewnie już wróciła, a my nie zostawiłyśmy żadnej wiadomości, że gdzieś wychodzimy... Nie chce żeby martwiła się jeszcze o nas.
-Jasne. Mogę Cie odwieźć.
-Dobrze
ELLINGTON
Podekscytowany czekałem, aż wyładuje samolot z moja dziewczyna. Nie widziałem jej dwa miesiące i strasznie się stęskniłem. Mimo, ze często o niej nie myślałem, to, kiedy usłyszałem ze wraca dostałem wielkiego przypływu euforii. Teraz będę mógł się skupić na Kelly, a nie ciągle na Rydel i tym studenciku.
-ELLI!! - Usłyszałem pisk za swoimi plecami. To musi być ona. Tylko ona tak paskudnie mnie nazywa. Twierdzi, że tak jest idealnie, bo Elli pasuje idealnie do Kelly, a ja strąciłem już chęci, do jakiego kolwiek upominania jej.
-Złotko! - Złapałem ją w ramiona i mocno przytuliłem.
-Musisz iść do fryzjera! - Powiedziała na wstępie.
-Rydel mówiła ze wyglądam dobrze. Mama tez...
-One się nie znają. To ja jestem twoją dziewczyną, misiu. Weź mi walizki, ja jestem zmęczona.
-Oczywiście. - Złapałem dwie walizki w dłonie i ruszyłem za brunetką.
Jestem największym pantoflarzem, na całym bożym świecie.
NARRATOR
Po tym jak Alex unikając wzroku Rossa wyszła z domu przyjaciół, ruszyła w drogę do swojego. W momencie, kiedy była prawie przy drzwiach, na podjeździe zatrzymał się samochód, z którego wyszła Maggie, a za nią Christian
-Cześć Al! - Chłopak krzyknął za dziewczyną, a ta nawet bez odwracania się wystawiła mu środkowy palec prawej ręki i bez słowa weszła do domu.
-Daj jej czas. Do zobaczenia. - Brunetka pomachała przyjacielowi na odchodne i również weszła do domu.
_______________________________
No i jest : D tak jak obiecałam..... Ostatnio było pytanie, dlaczego Chris nazywa Maggie "żabką". Tutaj macie odpowiedź. Mamy nadzieję razem z Renatą, że wam się spodoba. Zachęcamy was do wyrażania SZCZERYCH OPINII i nie wstydźcie się czy, nie bójcie zadawania pytań. Na wszystkie chętnie postaramy się odpowiedzieć :*
Pozdrawiam
Pysiek <3
A i jak tam u was w szkole? Kto się stresuje tak jak ja testami trzecich klas? Do jakich szkół chcecie iść? I jak tam po feriach? xd
W domu Lynchów była cisza, jakiej jeszcze chyba nigdy nie było. W salonie Rocky, Ross i Riker oglądali telewizję, ale każdy zapewne myślał o czymś innym.
- Ja już tak nie mogę! -Zdenerwowany Brunet wstał z kanapy i kierował się do wyjścia z salonu.
-Gdzie się wybierasz?- Zapytał Riker wychodząc za bratem.
-Na plażę, posurfować. Idziesz ze mną? -Na to pytanie starszak kiwnął głową.
W pokoju Rydel też nie było ciekawie. Dziewczyna po opowiedzeniu historii Mattowi, zasnęła w jego ramionach. Chłopak zrobił to chwilę po niej patrząc w pięknie ozdobiony sufit.
ALEX
-Nudzi mi się! - Zajęczałam Maggie to ucha, ale ta dalej nie zwracała na mnie uwagi. Była zbyt zafascynowana filmem. -Maggie... Magg nooo!
-Zamknij w końcu twarz. - Już miałam otwierać buzię, żeby się odszczekać, kiedy przeszkodził mi dzwoniący telefon. Jak się okazało- telefon mojej przyjaciółki. Spojrzała na ekran, a później szybko na mnie. Zbyt szybko, przez co domyśliłam się, kto dzwoni.
-Odbierz. - Powiedziałam i usiadłam wygodnie na kanapie.
-Halo?.... Nie jestem pewna.... Ona raczej nie.... Wiesz, jaka jest.... Dobra.... Za dwadzieścia minut?.... Świetnie.
- Wątpię żeby wiedział, jaka ja jestem. - Powiedziałam obojętnie i skierowałam się w stronę drzwi frontowych.
- Gdzie się wybierasz? - Dobiegł mnie głos przyjaciółki.
- Nie będę sama siedziała w domu. Idę do Lynchów. Jak coś to dzwoń?
Wyszłam kierując się w stronę domu przyjaciół. Nie chce żeby Chris spotykał się z Maggie. Nie chcę żeby spędzała z nim czas! Wiem, jaki on jest i wiem jak to jest przebywać w jego towarzystwie. Z czasem chce się więcej i więcej. Z tego wszystkiego zaczęłam kopać całkiem spory kamień. Zdenerwowana kopnęłam go ciut za mocno, przez co trafił w drzwi jakiegoś auta. Nagle rozległ się alarm, a ja spanikowana rozglądając się czy nikt nie widział.... Uciekłam. Oto, co nerwy potrafią zrobić ze mną. Zawsze wpakuję się w jakieś kłopoty. Zmęczona forsującym biegiem, jak rakieta wpadłam do domu. Pobiegłam do salonu i usiadłam koło Rossa, który patrzył się na mnie dość... Dziwnie. Ale co się dziwić?
-Sorki, że nie zapukałam- wysapałam
-Nie ma sprawy. Co się stało?
-Nerwy. Powiedzmy, że gra w nogę ma swoje wady i zalety. - Zaśmiałam się.
-Jaaasne. Powiedzmy, że rozumiem.
-Gdzie wszyscy? - Rozglądnęłam się po salonie. Było nadzwyczajnie cicho...
-Rocky i Riker pojechali na plażę od stresować się, a Rydel i Matt są na górze. Chyba śpią.
Chcieli się od stresować.... To my przysparzamy im tyle atrakcji. Najpierw nasze pojawienie się, później akcja z urodzinami Maggie, nasze ataki złości i jeszcze pojawienie się Christiana...
-Przepraszam - wyszeptałam ze spuszczoną głową, bawiąc się palcami. Chłopak złapał za mój podbródek zmuszając mnie do patrzenia mu w oczy
-Za, co? - Zapytał marszcząc brwi. Kiedy to robi, tworzy mu się tam takie "H". Słodko wtedy wygląda
-To przez nas. Gdyby nie to, że chciałyśmy się zapytać o drogę, pewnie byście teraz siedzieli wspólnie i oglądali filmy.
-Nie pleć głupot. Gdyby nie wy, Rydel pewnie siedziałaby załamana z powodu braku przyjaciółek. Ell i Rocky wszystkich by wkurzali. Ja siedziałbym nadąsany w swoim pokoju, a Riker? On nawet nie wiem, co by robił. Możliwe, że by się zadręczał po kolejnej nieudanej randce. Więc lepiej zamilcz.... maleńka. - Blondyn puścił mi oczko i uśmiechnął się uroczo. Nagle zmarszczyłam brwi, bo coś mnie zaciekawiło. Nachyliłam się w stronę chłopaka...
-Wiedziałeś, że jak się uśmiechasz, to w lewym policzku tworzy Ci się dołeczek? Jest słodki - zaśmiałam się widząc rozbawienie w jego oczach.
- Serio? Jesteś mistrzynią w prawieniu komplementów Alex. - Oboje zaśmialiśmy się. Podkuszona dobrym nastrojem rzuciłam się na Rossa, przez co wylądował plecami na kanapie, a ja na nim. -Woooow, spokojnie. Wiem, że jestem bos.... - Nie dokończył, bo zatkałam mu usta swoją dłonią.
-Ciiii. Lepiej tego nie dokańczaj. - Pokiwał głową, a ja cofnęłam rękę.
-Jadłaś popcorn? - Przytaknęłam - tak myślałem. Masz słone, smaczne ręce. - Zarumieniłam się
-Fajnie. Naprawdę fajnie Ross. - Zaśmiałam się, ale zaraz ucichłam pod wpływem czujnego wzroku blondyna. Skanował moją twarz, powoli podnosząc swoją głowę. Miałam chwilę totalnego znieruchomienia. Żadna myśl nie kłębiła się w mojej głowie, a jedyne, na czym się skupiałam to jego oczy na zmianę z ustami. Nie czekał dłużej. Po prostu przywarł swoimi ustami do moich warg. Pocałunek najpierw delikatny i nieśmiały z upływem czasu robił się odważniejszy. Przez brak tlenu w płucach oderwaliśmy się od siebie. Chłopak uśmiechnął się i znów mnie pocałował. Tym razem chciał więcej. Przegryzł moją dolną wargę prosząc o więcej. Bez konsultacji z rozumem po prostu dałam mu dostęp. Był to pocałunek taki, o jakim zawsze marzyłam. Był niczym z najprawdziwszych filmów romantycznych.
- Od dzisiaj twoje usta z posmakiem popcornu to mój ulubiony przysmak. - Mruknął i tym razem pocałował mnie w czoło. Wtuliłam twarz w jego klatkę piersiowa. Chciałam przedłużyć tę chwilę. Nie chcę żeby później zrobiło się niezręcznie....
CHRISTIAN
Czekałem na Maggie już dziesięć minut. Spóźnia się. Może Alex nie chciała żeby brunetka przyszła na spotkanie ze mną? Ale z drugiej strony, dlaczego miałaby nas izolować? Ona taka nie jest...
-Przepraszam za spóźnienie. Chciałam dokończyć oglądanie filmu. - Usłyszałem za swoimi plecami. Odwróciłem się i z uśmiechem przytuliłem Magg.
-Z Alex?
-Nie.. Ona nie jest fanką takich filmów, więc zaraz po Twoim telefonie wyszła z domu.
-Gdzie poszła?! Sama?
-Spokojnie Chris... Ona nie jest już dzieckiem. - Upomniała mnie. Z zaciśniętymi ustami sztywno kiwnąłem głową. -Co będziemy robić?
-Nie widzieliśmy się parę lat. Chcę wiedzieć, co się u was działo. - Zrobiłem brewki, a brunetka się zarumieniła. Coś jest na rzeczy....
~*~
- A pamiętasz jak na wycieczce szkolnej miałaś tak wysoka gorączkę, że musiałaś spać w pokoju z nauczycielami? - Siedzieliśmy teraz przy jeziorku, sam nie wiem gdzie wcinając lody i wspominając. Ten czas leci tak błogo...
-Pamiętam! Haha. Pamiętam, że w nocy się przebudziłam, a oni mówili, że jeśli temperatura mi nie spadnie odwiedzę szpital. Mogę się założyć, że byłam blada jak ściana! - śmiała się bez opamiętania.
-Tak.. A rok później na tej ostatniej wycieczce, Alex pomyliły się pokoje i wlazła jakiemuś obcemu facetowi do pokoju. Była jazda na cały obóz. Hahaha.
-Wiem. Też wtedy musiała spać z nauczycielami. Pamiętam, że na drugi dzień byłam taka zdziwiona gdzie zniknęła mała i jej pościel. Myślałam, że nam zwiała... Nie śmiej się! Wiesz przecież, że jak lunatykowała miała niezłe pomysły. - Na samo wspomnienie wybuchliśmy okropnym rechotem. Zachodziliśmy się ze śmiechu.
-Hahaha oplułaś się! Poczekaj. - Wyciągnąłem chusteczki higieniczne z kieszeni i wytarłem jedna, brodę przyjaciółki.
-Dzięki. - Zarumieniła się i odwróciła głowę. Nadal nie dopuszczała mnie zbyt blisko...
- A pamiętasz jak na, Halloween jako jedyna z całej szkoły przebrałaś się za żabę?
-Wszyscy się ze mnie wtedy śmiali! - Wydęła usta w podkówkę, ale zaraz parsknęła śmiechem
-Dla mnie wyglądałaś uroczo. Dobra koniec wspomnień. Teraz opowiadaj, co się OBECNIE dzieje. To ten Ross jest twoim księciem? - Szturchnąłem ją łokciem, a ona z uśmiechem pokręciła głową.
-Nie... Mi przypadł do dyspozycji jego starszy brat. Są strasznie podobni, ale Riker... Riker jest idealny.
-Nieźle Cie wzięło. Wiesz chyba ich kojarzę... Musze Angeli zapytać ona będzie wiedziała...- Powiedziałem to do siebie, ale niestety na tyle głośno, że na samo wspomnienie imienia mojej narzeczonej Maggie się skrzywiła.
-Nie musisz się jej pytać. Ja Ci powiem. Jakoś tak całkowitym zbiegiem okoliczności zaprzyjaźniłyśmy się z Alex z R5, a basista tego zespołu jest moim chłopakiem. - Odburknęła. Przytaknąłem sztywno głową obserwując reakcje przyjaciółki.
-Będę się już zbierała. Anna pewnie już wróciła, a my nie zostawiłyśmy żadnej wiadomości, że gdzieś wychodzimy... Nie chce żeby martwiła się jeszcze o nas.
-Jasne. Mogę Cie odwieźć.
-Dobrze
ELLINGTON
Podekscytowany czekałem, aż wyładuje samolot z moja dziewczyna. Nie widziałem jej dwa miesiące i strasznie się stęskniłem. Mimo, ze często o niej nie myślałem, to, kiedy usłyszałem ze wraca dostałem wielkiego przypływu euforii. Teraz będę mógł się skupić na Kelly, a nie ciągle na Rydel i tym studenciku.
-ELLI!! - Usłyszałem pisk za swoimi plecami. To musi być ona. Tylko ona tak paskudnie mnie nazywa. Twierdzi, że tak jest idealnie, bo Elli pasuje idealnie do Kelly, a ja strąciłem już chęci, do jakiego kolwiek upominania jej.
-Złotko! - Złapałem ją w ramiona i mocno przytuliłem.
-Musisz iść do fryzjera! - Powiedziała na wstępie.
-Rydel mówiła ze wyglądam dobrze. Mama tez...
-One się nie znają. To ja jestem twoją dziewczyną, misiu. Weź mi walizki, ja jestem zmęczona.
-Oczywiście. - Złapałem dwie walizki w dłonie i ruszyłem za brunetką.
Jestem największym pantoflarzem, na całym bożym świecie.
NARRATOR
Po tym jak Alex unikając wzroku Rossa wyszła z domu przyjaciół, ruszyła w drogę do swojego. W momencie, kiedy była prawie przy drzwiach, na podjeździe zatrzymał się samochód, z którego wyszła Maggie, a za nią Christian
-Cześć Al! - Chłopak krzyknął za dziewczyną, a ta nawet bez odwracania się wystawiła mu środkowy palec prawej ręki i bez słowa weszła do domu.
-Daj jej czas. Do zobaczenia. - Brunetka pomachała przyjacielowi na odchodne i również weszła do domu.
_______________________________
No i jest : D tak jak obiecałam..... Ostatnio było pytanie, dlaczego Chris nazywa Maggie "żabką". Tutaj macie odpowiedź. Mamy nadzieję razem z Renatą, że wam się spodoba. Zachęcamy was do wyrażania SZCZERYCH OPINII i nie wstydźcie się czy, nie bójcie zadawania pytań. Na wszystkie chętnie postaramy się odpowiedzieć :*
Pozdrawiam
Pysiek <3
A i jak tam u was w szkole? Kto się stresuje tak jak ja testami trzecich klas? Do jakich szkół chcecie iść? I jak tam po feriach? xd